google.com, pub-3725043939020698, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Pożar Poczty Głównej w Dublinie. Powstanie Wielkanocne - Memories that remain ...

Sądzę ,że mało kto wie, zyjąc tutaj na emogracji, jak bogata historię ma Irlandia. Ja sama uświadomiłam to  sobie , dopiero zwiedzając d...

Pożar Poczty Głównej w Dublinie. Powstanie Wielkanocne

/
2 Comments

Sądzę ,że mało kto wie, zyjąc tutaj na emogracji, jak bogata historię ma Irlandia. Ja sama uświadomiłam to  sobie , dopiero zwiedzając dość duże i obszerne Muzeum Narodowe w Dublinie, które w głównej mierze jest poświęcone wydarzeniom historycznym tego kraju. Udało mi się zakupić tam parę cennych pocztówek, m.in. upamiętniających wydarzenia z okresu Powstania Wielkanocnego. Spróbuje również Wam nieco przybliżyć trochę zarysów historycznych na ten temat. 

POWSTANIE WIELKANOCNE

„W Imię Boga i zmarłych pokoleń, od których otrzymała swą dawną tradycję narodową, Irlandia, za naszym pośrednictwem, zwołuje dzieci pod swój sztandar i zrywa się do walki o niepodległość.”
z Proklamacji prezydenta Patryka Pearse’a

W Poniedziałek Wielkanocny 24 kwietnia 1916 r. na gmachu Poczty Głównej w Dublinie załopotały irlandzkie flagi. Na stopniach budynku Patryk Pearse, nauczyciel i poeta, od tej chwili prezydent Republiki Irlandii, odczytał Proklamację niepodległości. Irlandia, od wieków jęcząca pod angielskim jarzmem, rozpoczynała swą walkę o wolność.

Patryk był świetnym mówcą, jego tyrady przeciągały tłumy. Jednak Proklamację, swe życiowe dzieło, dzięki któremu miał przejść do historii, czytał drżącym głosem. Doskonale wiedział, że ścieżka, na jaką wkroczył, była drogą bez odwrotu.

pożar poczty dublin


Wielki Tydzień

„Oddajemy sprawę Republiki Irlandzkiej pod opiekę Boga Najwyższego, błogosławieństwa Jego wzywamy dla naszej broni i zanosimy modły, by nikt, kto służy tej sprawie, nie zhańbił się tchórzostwem, nieludzkością ani grabieżą.”

z  Proklamacji prezydenta Patryka Pearse’a
Powstańcy zajęli kilka gmachów w centrum miasta, ale przewaga Brytyjczyków była przygniatająca. Wynik walki mógł być tylko jeden. Uczestnicy insurekcji byli od początku skazani na klęskę. Wiedzieli o tym. Chcieli wszakże, za cenę swego życia, wstrząsnąć sumieniem narodu.

Artyleria brytyjska rozpoczęła huraganowy ostrzał powstańczych dzielnic. W mieście wybuchły pożary. Anglicy rozpoczęli szturm, z wolna wypierając rebeliantów z ich pozycji. Irlandczycy drogo sprzedawali swą skórę. Były wśród nich podziały polityczne, różnie wyobrażali sobie swą odrodzoną ojczyznę – Pearse marzył o Królestwie Irlandii, jego zastępca Jakub Conolly optował za socjalistyczną republiką – teraz jednak walczyli ramię przy ramieniu.

Śmierć zbierała obfite żniwo po obu stronach, również wśród ludności cywilnej. W sumie, wedle różnych ocen, naliczono 312, 450, bądź 582 zabitych (w tym 132 żołnierzy i policjantów brytyjskich), oraz 179 spalonych budynków. Widząc rosnące zniszczenia, będąc świadkiem cierpień mieszkańców ostrzeliwanych dzielnic, Patryk Pearse podjął decyzję o kapitulacji. Ostatnie punkty oporu poddały się 1 maja, w ósmym dniu insurekcji.

Powstańcy nie mieli złudzeń, co do swego dalszego losu. Wszak głównodowodzący sił brytyjskich w Irlandii, generał John Maxwell zapowiadał: „...należy wykopać ogromny dół, do którego wrzucać będziemy ciała rozstrzelanych uczestników tej rebelii...”

budynek poczty w Dublinie

Ofiara

„W tej wzniosłej godzinie naród irlandzki, przez swoje męstwo i karność, i przez gotowość swych dzieci do poświęcenia się za jego sprawę, musi dowieść, że wart jest dostojnego przeznaczenia, do którego jest powołany.”

z  Proklamacji prezydenta Patryka Pearse’a

Powstanie Wielkanocne było krzykiem rozpaczy. Ogół narodu pogodził się z przymusową „integracją”. Szczytem marzeń wydawała się autonomia w ramach brytyjskiego imperium. Na niepodległościowców Pearse’a patrzano podejrzliwie, jako na niebezpiecznych, ogarniętych fanatyzmem nacjonalistów. Powstanie potępili chórem politycy, księża i zwykli obywatele. W szeregach insurekcji w Dublinie stanęło raptem 2000 bojowników. Na prowincji doszło jedynie do kilku drobnych potyczek. W tym czasie 170.000 irlandzkich ochotników przelewało krew za angielskie interesy na frontach Wielkiej Wojny.

Najbardziej bolesny epizod miał miejsce już po zakończeniu walk. Kiedy wojsko brytyjskie prowadziło ulicami Dublina wziętych do niewoli rebeliantów, ze swych kryjówek wyległy tłumy mieszkańców miasta. Na nieszczęsnych jeńców posypał się grad kamieni i odpadków, oburzeni rodacy oblewali ich nieczystościami, częstowali wyzwiskami, obarczali winą za zniszczenia i bezsensowny, ich zdaniem, rozlew krwi...

Potem, w dublińskim więzieniu Kilmainham Gaol, również w Corku i w Londynie, z wyroku sądu wojskowego, zabijano przywódców rewolty. Pierwszego rozstrzelano Patryka Pearse’a, potem piętnastu jego towarzyszy. Poeta Józef Plunkett, ciężko chory na gruźlicę (lekarze dawali mu tylko miesiąc życia), na cztery godziny przed egzekucją poślubił w więziennej celi pannę Grace Gifford. Ostatni zginął Jakub Conolly, socjalista nawrócony z internacjonalistycznych błędów. Ciężko rannego, z amputowaną nogą, przywiązano do krzesła ustawionego przed plutonem egzekucyjnym. Wcześniej pojednał się z Bogiem i przyjął sakramenty.

dublin powstanie wielkanocne

Zmartwychwstanie

„Nie możecie podbić Irlandii. Nie możecie stłumić irlandzkiego pragnienia wolności. Jeśli nasze wysiłki były niewystarczające, aby wygrać wolność, zrobią to za nas nasze dzieci.”

prezydent Patryk Pearse, 2 maja 1916 r., na dzień przed egzekucją

Ledwie umilkły salwy plutonów egzekucyjnych, a na Szmaragdowej Wyspie rozpętała się burza. Doniesienia o nieugiętej postawie skazanych na śmierć patriotów, o koszmarnych warunkach ich uwięzienia wywarły piorunujące wrażenie. Nastroje ludności uległy gwałtownej zmianie. Straconych, za życia oplutych i poniżonych, uznano teraz za bohaterów. Uśpiony naród budził się z długiego snu. Coraz częściej i coraz głośniej domagano się niepodległości. Szybko rozwijały się organizacje konspiracyjne. Gromadzono ludzi i broń.

- Życie pochodzi ze śmierci, a z grobów patriotów rodzą się żywe narody... - powiedział kiedyś Pearse. Ziarno zostało zasiane, teraz nadchodziła pora żniw...


Hołd dla bohatera

„Zwróciłem twarz
ku drodze, co przede mną,
dziełu, które mnie czeka
i śmierci, którą umrę.”


Patryk Pearse – “Renunciation” (tłum. Z. Łanowski)

Poeta, marzyciel, wieszcz, przywódca Powstania Wielkanocnego, pierwszy prezydent Republiki Irlandzkiej Patryk Pearse spoczął w nieoznakowanym grobie. W ostatnich dniach życia potępiony i odrzucony przez większość rodaków, dziś czczony jest jako męczennik wolności, zaliczony do panteonu największych narodowych herosów. Podkreśla się jego mesjanistyczne inspiracje, zafascynowanie Ofiarą Chrystusa, jak też rodzimą historią i kulturą, w tym celtyckimi mitami. Najpiękniejszy, najbardziej przejmujący pośmiertny hołd złożył Pearse’owi przeciwnik - przewodniczący wojskowego składu sędziowskiego z Dublina, który zadziwił wszystkich nieoczekiwaną deklaracją: „Musiałem skazać na śmierć jednego z najwspanialszych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem...”



„Wzrastanie” kwiecień 2006
Copyright by Andrzej Solak
www.krzyzowiec.prv.pl


You may also like

2 komentarze:

W statystykach komentarzy mam ponad 400 stron spamu , fajnie ,że mnie odwiedzacie, ale jeszcze milej gdy bedziecie pisac na temat :)
Za każdy wartościowy komentarz dziękuje z całego serducha, to mobilizuje ! :)